wtorek, 3 sierpnia 2010

L' VIV

Poza strasznym upalem w samochodzie, obudzil nas gwar ludzi na ulicach ( w koncu stalismy w samym centrum miasta ). Po przespaniu pierwszej nocy na dziko stwierdzam, ze najwiekszym problemem bylo to ze nie umiem sikac do butelki. Cala noc zastanawialam sie co mam z tym zrobic.

Poranna toaleta w fontannie. Nastepnie poszwedalismy sie po centrum, gdzie obejzelismy pare kosciolkow, kamieniczek, malownicze uliczki, pare rzezb. Szkoda ze to juz nie polskie i tyle.

Jadziemy dalej...







2 komentarze:

  1. Hey, sikanie do butelki i poranna toaleta NICE :) .
    Ciekawie się rozwija zobaczymy jak będzie dalej na południe. Pamiętajcie z każdego miejsca zbierać jakieś ciekawe regionalne smaczki :) .

    Mieszkaniem się zająłem, w sobotę pierwsza impreza rozwiesiłem już kartki dla sąsiadów :) .

    Trzymajcie się dzieciaki HEY !

    OdpowiedzUsuń
  2. jak traficie nad morze to przywieźcie biednej doris morskie szkło ;).

    OdpowiedzUsuń