środa, 11 sierpnia 2010

Dzien 10

Zmeczeni dotarlismy do Farnasi na kemping. Piekne miejsce, sami Grecy, zero obcokrajowcow. STwierdzilismy, ze to raj dla nas i zostalismy. Faktycznie kemping w super miejscu. Z jednej strony jeziorka, a z drugiej morze. Woda przezroczysta, piasek z kamykami, ale tak bialy jak u nas. Tutaj niewiele jest do pisania, wystarcza zdjecia :).............


AAAAAAAA i warto wspomniec o tym, ze upatrzylismy sobie cien pod malym drzewkiem oliwkowym...i caly dzien na zmiane z kapaniem w morzu, tam wlasnie spedzilismy.










































2 komentarze:

  1. Tak wam się spodoba, że nie wrócicie do PL :) . Rozumiem, że po powrocie robicie pokaz zdjęć i opowiadanie ze szczegółami będzie.

    U nas to co zwykle dobre melango, reprezentacja przegrywa jak zwykle , day by day :) .

    OdpowiedzUsuń
  2. Po to jest blog zeby o sczegolach nie zapomniec.....bo tyle sie dzieje

    OdpowiedzUsuń