Rano zostawiliśmy samochód u mechanika, jeszcze parę wyjaśnień w miarę językowych możliwości i jazda z Kubą i Karo do sklepu po namiot, zapasy i na camping. Stwierdziliśmy, że nie ma sensu wstrzymywać towarzyszy przed dalszą podróżą, więc odwieźli nas do La Ciotat. Rozłożyliśmy mandżur, pożegnaliśmy się i rozdzieliliśmy.
Żeby nie tracić czasu poszliśmy na plażę, żeby trochę się odstresować. Zwiedziliśmy La Ciotat i okazało się, że jest całkiem ładne, choć zatłoczone.
Żeby nie tracić czasu poszliśmy na plażę, żeby trochę się odstresować. Zwiedziliśmy La Ciotat i okazało się, że jest całkiem ładne, choć zatłoczone.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz