Po przebudzeniu z radością stwierdziliśmy, że nie czeka na nas mandat za wycieraczką. Na szczęście udało nam się przeżyć noc bez większych przygód. Byliśmy na takim odludziu, gdzie tylko wiatr kołysał westą, a ona klekotała przez to każdą możliwą blaszką.
Cały dzień upłynął nam na odpoczynku i relaksie.
Pod wieczór podjechaliśmy do Vela Luka, skąd następnego dnia odpływa nasz prom do Splitu (postanowiliśmy oszczędzić trochę czasu i przedostać się nieco dalej na ląd niż mieliśmy w zamiarze).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz