sobota, 28 września 2013

Dzień 6 - droga do Nin

Droga do Nin była bardzo malownicza. Prowadziła nas stromymi zboczami tuż przy wysokich masywach górskich. Mijaliśmy z jednej strony wyspę Rab i Pag, a z drugiej Park Sieverni Velebit, a następnie Park Paklenica. Oba parki to gratka dla miłośników wspinaczki górskiej i piechurów. My nastawiliśmy się na nadbrzeżne widoki i atrakcje. Po drodze zatrzymaliśmy się w przydrożnej knajpce w Karlobag i pochłonęliśmy krewetki w cieście z frytkami (nie były wielkim rarytasem jak na 35 kun, ale głodnemu wszystko smaczy). Minęliśmy po drodze jeszcze parę wiosek chorwackich i zacumowaliśmy samochodem w Nin. Jest to mała miejscowość, która słynie z piaszystych plaż i leczniczych błot.  Znajduje się w niej najmniejsza katedra na świecie (kościół św. Krzyża). Ma około 40 m obwodu. Wyspa na której znajdują się niewielkie fortyfikacje jest sztuczna, ale malownicza i poza sezonem spokojna. Miłośnicy sportów ekstremalnych będą usatysfakcjonowani bo jest tu spot kajtowy. Jutro ma wiać, zatem zostaniemy tu na dłużej. Michała latawiec już się niecierpliwi, a sam Michał tupta nóżkami na myśl o jutrzejszym pływaniu.


2 komentarze:

  1. ostatnie zdjęcie... "powrot od przyszłości LOL .... pieknie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. no skrzydła i pelerynka świetlna również PIEKNE ! :)

    OdpowiedzUsuń